Data publikacji: 2015-12-21
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Gdy poślizgniesz się na drodze
Kategoria: Zdrowie, BIZNES
Zimowe upadki na śliskiej nawierzchni. Co zrobić, od kogo rządać odszkodowania?
Jeszcze do niedawna na drogach stały kałuże, a termometry wskazywały plusowe temperatury. Teraz dotarły do nas pierwsze symptomy zimy: szron, przymrozki, a miejscami śnieg. Wielu właścicieli posesji zapomniało jednak o swoich obowiązkach, tj. utrzymaniu podległo im terenu w należytym stanie, a brak odśnieżonego chodnika czy posypanych solą oblodzonych schodów może źle się skończyć dla ich użytkowników. Warto wiedzieć, co wtedy należy zrobić.
Skutkiem poślizgnięć na takim oblodzonym terenie są rozmaite kontuzje m.in. zwichnięcia, stłuczenia czy złamania kończyn. Dolegliwościom tego typu towarzyszą ból, obrzęk i trudności z poruszaniem. To zdrowotne konsekwencje dla „pechowego pieszego”. Jednak z przykrymi skutkami takiej sytuacji, na pewno może się także liczyć właściciel lub zarządca nieruchomości, w obrębie której doszło do zdarzenia. Brak należytego zabezpieczenia terenu może zakończyć się dla niego karą grzywny, a nawet karą ograniczenia wolności czy jej pozbawieniem na okres jednego roku
Kto zawinił?
Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nakazuje właścicielom nieruchomości uprzątnięcie błota, śniegu i lodu z przyległych chodników. W sytuacji, gdy teren zabudowany jest np.: osiedlowymi blokami, obowiązek dbania o stan chodnika leży po stronie właścicieli, wspólnoty mieszkaniowej lub wynajętej firmy zarządczej.
Gdy jednak nie wiemy, kto odpowiada za zły stan chodnika, najlepiej zapytać zarządcę budynku lub przedstawiciela wspólnoty mieszkaniowej. Dane kontaktowe do tych osób na ogół znajdują się na tablicach z ogłoszeniami, umieszczonymi w głównym holu nieruchomości.
Światełko w oblodzonym tunelu
W przeciwieństwie do zarządcy czy właściciela posesji, na terenie, której doszło do zdarzenia – dla przechodnia, doznającego przykrego upadku jest jednak jeszcze dobra wiadomość. Ma on prawo domagać się odszkodowania i zadośćuczynienie.
W takiej sytuacji należy pamiętać o:
świadkach: gdy zdarzy nam się taka nieprzyjemna sytuacja, po zadbaniu o swoje zdrowie, należy zabrać jak najwięcej związanych z nią dowodów, tj. np.: znaleźć świadków, którzy potwierdzą naszą wersję zdarzenia oraz stan faktyczny chodnika. Warto jednak pamiętać, że w przypadku trafienia sprawy do sądu, najbliższe poszkodowanemu osoby są często niewiarygodnymi (dla sądu) świadkami;
zdjęciach miejsca wypadku: należy sfotografować feralne miejsca upadku, stan nawierzchni;
policji i straży miejskiej: podobnie jak w przypadku kolizji drogowej, należy zawiadomić policję lub straż miejską. Taka interwencja na miejscu zdarzenia zakończy się sporządzeniem oficjalnej notatki, dokumentującej poniesione szkody, w tym uszkodzenie ciała;
szpitalu i lekarzu: w przypadku doznanego złamania, zwichnięcia, obrzęku itp. należy jak najszybciej zgłosić się do szpitala lub lekarza i wykonać badania;
doradcy odszkodowawczym: gdy już zbierzemy początkową dokumentację dotyczącą nieszczęśliwego zdarzenia – składamy wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Warto jednak zrobić to przy udziale specjalistów od odszkodowań, bo droga dochodzenia roszczeń nie jest prosta i łatwa.
– Osoba, która przewróciła się na nieodśnieżonym lub oblodzonym chodniku, może dochodzić odszkodowania zarówno z tytułu poniesionych szkód materialnych, jak i utraty zdrowia. Odszkodowanie obejmuje przede wszystkim zwrot kosztów leczenia, rehabilitacji i opieki, zadośćuczynienie zaś to pieniężne wyrównanie za doznaną krzywdę: ból, cierpienia, zmiana stylu życia. Nie wolno zapomnieć także o utraconych zarobkach spowodowanych okresową niezdolnością do pracy – mówi Tomasz Rosa, dyrektor Grupy Doradczej Prawno – Medycznej.
– W przypadku poważnych konsekwencji upadku, a tym samym utraty możliwości dalszej pracy, trudności ze znalezieniem nowej, kłopotami finansowymi itp. możemy domagać się także renty- dodaje.
Niechlubne żniwo „ślizgawicy”
Tylko w trakcie jednego, ekstremalnie zimowego dnia na początku tego roku, na ostry dyżur gdańskiego szpitala zgłosiły się aż… 33 osoby, które miały nieprzyjemny kontakt z oblodzonymi nawierzchniami.
Oby tegoroczna zima, a raczej osoby odpowiedzialne za odpowiedni stan dróg, chodników miały na sumienie mniej takich ofiar!
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #Zdrowie #BIZNES